Z produktami wytworzonymi w trakcie danego procesu produkcyjnego bywa bardzo różnie. Są produkty złożone, wymagające montażu wieloetapowego, w efekcie finalnym przyjmują bardzo prostą postać, a ich żywot jest tak samo prosty i mało skomplikowany. Przykład jest tak prosty, jak złożony ich cykl produkcyjny, czyli jogurty.
Wpływ rozdzielnic na proces produkcji
Tak, te proste jogurty, które tak prosto i mało skomplikowanie wyglądają zaliczają się do wyrobów złożonych . Z kolei prąd, którego nawet sobie nie potrafimy wyobrazić jest produktem prosty. Jak głębiej nad tym pomyślimy, to wydaje się to zakrawać na jakiś paradoks. Bo co potrzebujemy do jogurtu? Sklep, by go kupić, lodówkę by przetrzymać i łyżeczkę by zjeść. Otwarcie opakowania jest tak samo skomplikowane jak budowa cepa. Więc teoretycznie myśl nadbiega sama: produkt jest tak prosty, że już bardziej być nie może. A okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Z kolei co już wydaje się być największym paradoksem prąd, przy którym proces dostarczenia jest tak wyjątkowo skomplikowany, że nawet nie potrafimy sobie wyobrazić jest produktem prostym. I do przekazania, czy też dostarczenia tego wyrobu prostego potrzebujemy na przykład szafy rozdzielcze. Ba, żeby tylko szafy. Do tego wielkie i ciężkie wystawione na zewnątrz stacje transformatorowe. Owszem nie wszystkie są wielkie i ciężkie, niektóre mogą być mniejsze, ale i tak na zewnątrz muszą być wystawione. Żeby było weselej, to wcale nie jest koniec tego, co potrzebujemy do dystrybucji prądu. Równie ważne są szafy sterownicze, które niezależnie od wielości zakładu produkcyjnego muszą się znajdować. No i oczywiście nie można zapomnieć, że niezbędne są nam także rozdzielnice niskiego napięcia. A, żeby proces dystrybucyjny był pełen potrzebujemy baterię kondensatorów.
Wygląda to tak, że im bardziej złożony produkt tym jego dystrybucja jest prostsza, a im bardziej prosty, tym dystrybucja bardziej złożona. Wychodzi na to, że zależność pomiędzy złożonością produktu, a łatwością jego dystrybucji jest odwrotnie proporcjonalna.