Jestem mamą bliźniaczek – Gosi i Glorii, które są uczennicami 3. klasy szkoły podstawowej. Zważywszy na obecną sytuację na świecie, od kilku miesięcy skazane są na naukę zdalną. Nie jestem jednak do końca zadowolona z formy zajęć on-line, postanowiłam więc wziąć sprawy w swoje ręce. Właśnie dlatego kupiłam tablicę suchościeralną magnetyczną. Zaczęłam pomagać córkom w codziennej nauce.
Dzięki tablicy suchościeralnej mogę sama uczyć córki
Zwykłe pomaganie córkom w odrabianiu zdań domowych nie wystarczało, od kiedy zaczęły się lekcje on-line. Zrozumiałam wtedy, że muszę się bardziej zaangażować i samodzielnie uczyć ich pewnych zagadnień np. matematycznych. Do tego była mi potrzeba właśnie tablica suchościeralna 120×90, która po montażu idealnie wpasowała się do pokoju dziewczynek. Tablica była bardzo łatwa w montażu i jest ona mocowana za pomocą haków. Biała tablica wygląda bardzo estetycznie, a dołączone do zestawu kolorowe magnesy dodają jej uroku. Oprócz tego razem z tablicą kupiłam markery w różnych kolorach. Markerami tymi dziewczynki czasami rysują naprawdę fajne obrazki, które mogą łatwo ścierać. Tablica, której używam, jest wykonana z wysokiej jakości materiałów. Świadczy o tym chociażby to, że łatwo można zmazać z niej rysunki i napisy z markerów. Nie zostają na niej żadne brzydkie plamy i smugi.
Znajduję niezwykłą przyjemność w codziennych lekcjach z dziewczynkami. Wydaje mi się, że dziewczynki też je polubiły. Kupiona przeze mnie tablica suchościeralna bardzo mi się przydaje i bardzo trudno byłoby mi uczyć dziewczynki gdybym jej nie miała. Tablica jest dobrej jakości i pomimo praktycznie codziennego używania wygląda jak nowa. Dziewczynki też z niej korzystają – lubią po niej rysować, świetnie się przy tym bawiąc.